- Potrzebuję gacie! - powiedział do mnie laptop głosem Blue.
- Swoich nie dam… - odruchowo postawiłam się.
- Nie chcę twoich, noo! Chcę takie wiesz… powabne, koronkowe i słodkie jak wisienka.
- Acha, bo ja to barchany do kolan noszę, pewnie.
- Spod spódnicy ci nie wystają, to chyba nie… Słuchaj no! Potrzebuję szybko.
- Ha! Pewnie randka…
- Jaka tam randka - żachnęła się - wiosna, nowy anioł i czas się poczuć trochę jak kobieta. Latam w tych bokserkach na okrągło... zara mi klejnoty wyrosną!
- Klejnoty to też, tego.... damska rzecz - próbowałam ją pocieszyć - naszyjniki, pierdzionki, inny złom... A to bez gaci nie czujesz się kobietą? - zainteresowałam się
- Nie wiem, nie latałam bez gaci dotąd. Ale mam ochotę poczuć się sexy..
No właśnie. Tak mnie to czasem zastanawia - dlaczego kobieta aby poczuć się sexy, potrzebuje takowych ornamentów. Dla faceta?
- Dla siebie... - kontynuowała Blue nie wiedząc nawet, że właśnie odpowiada na moje pytanie.
- A ja myślę, że po to... żeby mu przyjemniej je było zdejmować. I co przypomnę sobie, jak szybko takowe lądują, dajmy na to... na żyrandolu, to głowę dam - jakbyś zapytała - nie będzie w stanie powiedzieć nawet, jakiego były koloru ... - dokończyłam rozważania na głos.
- Ty wiesz, że najchętniej to ja bym chodziła ubrana w same tatuaże. Ale to jest Polska, pani... I jak kiedyś wchodziłam do seks szopy, to mnie przechodząca kobita chciała wzrokiem zabić.
- Nie zdarzyło mi się wejść do seks szopy w sumie. Nie dlatego, że się wstydzę, ale jakoś tak mi się kojarzy hmm... z enerdowskim pornolem, stylistyka ichniej bielizny.
- Że niby bordello bum bum? Ja tam nie byłam po bieliznę! Do koleżanki wpadłam, na chwilę. Swoją drogą wyobrażasz sobie mnie z ogonkiem? - zadrwiła.
Wizja Blue z ogonkiem i boa na szyi podziałała tak sugestywnie, że ryknęłam gromkim, nieskrępowanym śmiechem, opluwając monitor kawą.
- Aaa..le.. z takim króliczym?
- Plejboja.
- Nie, ale wyobrażam sobie plejboja... z takim... hahahaha
- O Madonno! A wystające siekacze też mu doprawiłaś? Bo jak króliczy ogon, to obowiązkowo. I uszy.
- Byle nie rogi...
- I nerwowo niuchający nos - popłynęła.
- A może zapytamy facetów, po co nam taka bielizna?
- Pytałam kilku. Żaden nie wie.
- A po co nam taka na nich?
- Że niby w tym jest bardziej seksowny? - zafrasowałam się.
- Rzekłabym wręcz Adonis! Ty... to jak my w takim razie wyglądamy w tym, w ich oczach? - zastanowiła się głośno.
A może to czego my potrzebujemy, żeby poczuć się seksownie... I to czego potrzebują oni... - to dwie różne bajki? Bo w zasadzie to... to wygląda to tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz