niedziela, 28 kwietnia 2013

Aniołek na wiosnę?

- Wiosna, cieplejszy wieje wiatr! Wiosna.. znów nam przybyło lat.. Fuck. Że też Skaldowie nie mogli zaśpiewać czegoś bardziej przyjaznego kobietom - powiedziała Blue wchodząc do kuchni. Zaraz potem zażądała kawy.

Popatrzyłam na nią z niedowierzaniem. Jeszcze niedawno taka nieszczęśliwa, a dzisiaj proszę - podśpiewuje, dowcipkuje. Chyba naprawdę się zakochała.

- Pędzisz coś? - zapytała niuchając podejrzliwie od progu.
- Rogaliki piekę.
- Z bimbrem?
- Nie, tradycyjnie. Na drożdżach. Że też Ci się drożdże tylko z jednym kojarzą…
- Dobra, z bimbrem czy bez, dawaj.
- Ale ciasto jeszcze rośnie...
- Niech rośnie, a my sobie w tym czasie… o! Konfiturek popróbujemy.
- Ale to do rogalików - bezskutecznie próbowałam ją powstrzymać.

Siadłyśmy za stołem, na stole kot. Też niuchający podejrzliwie. Bo goście.

- A co Cię tak nagle wzięło na wypieki domowe?
- Dla ukochanego piekę.
- Przecież nie masz! Chyba, że o czymś nie wiem... Zeznawaj mi tu!
- Nawet jeśli nie mam, to aromat powinien spędzić tu przynajmniej połowę męskiej populacji...
- A jak przyjdzie połowa żeńska?
- Aaa fakt... Ty się przywlokłaś. 
- A z tym ciastem toś niegłupio wymyśliła. Moja siostra zawsze powtarza, że każda kobieta powinna mieć miłego aniołka na wiosnę. Przecież nie będziemy ich trzymać na głodnego. Chociaż mój woli kiełbasę. Schabową.
- Jak to schabową?
- Normalną, wołową. Na gorąco.
- Zawsze myślałam, że schab jest ze świni...
- Co nie? Faceci są jednak dziwni - powiedziała Blue pożerając mi resztę konfitur.
- Ej, ale nie zastanawia cię to? Że wołowina ze świni?
- W zasadzie to odkąd go poznałam, niewiele już rzeczy sprawia, że czuję się confused. Gdzie te rogale?

Nie wytrzymałam i pognałam do Google.

- Ty, ten twój anioł ma rację. Krowa też ma schab.
- Mój ci - potwierdziła z dumą.
- A Ty myślisz, że aniołki żrą? - zapytałam z nagła zainteresowana.
- No, jeden na pewno - odpowiedziała, pokazując palcem na siebie.
- Obżarstwo, lenistwo... - zaczęłam wyliczać.
- Same przyjemne rzeczy - zgodziła się.
- A, i jeszcze to... cudzołóstwo!
- No widzisz. Więc na co komu mąż?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz